Ewa Caputa
Obiad ze sznyclem

Schnitzel Dinner w Niemieckim Domu, siedzibie klubu „Edelweiss”.
Mimo, że to o rzut beretem od Domu Polskiego nigdy wcześniej nie byłam w Domu Niemieckim. Niedawno przechodząc obok zajrzałam do środka i z ogłoszenia dowiedziałam się, że w każdy pierwszy czwartek miesiąca można tam zjeść porządnego niemieckiego sznycla. Postanowiłam, więc zbadać sprawę. Co prawda rezerwację zrobiłam w ostatniej chwili, ale jakoś się udało.
Siedzimy przy okrągłym stole nakrytym obrusem w biało-zieloną kratkę pijąc niemieckie piwo z beczki. W rogu siedzi muzyk w przebraniu Mikołaja przygrywający niemieckie melodie. Brzęk szklanek, kieliszków. Dwie pary kręcą się na parkiecie. Rozglądałam się ciekawie. W wystroju przeważa styl tyrolsko-germański. Na pięknie licowanych ścianach wiszą w identycznych ramach pamiątkowe tablice. Zwraca uwagę zwłaszcza ta upamiętniająca prezesów klubu. Było ich ze dwudziestu
Wracam do naszego stołu. Ciekawa z nas mieszanina etniczna. Kanadyjska Polka urodzona w Niemczech (jej matka została wywieziona na roboty, jako młoda dziewczyna), jej mąż jest pochodzenia rosyjsko angielskiego. Kolejni znajomi to Brazylijczycy: on z francuskich Żydów, ona wnuczka żołnierza Wehrmachtu, no i nasi polscy przyjaciele co przeżyli parę lat w Niemczech zanim przyjechali do Kanady. Jest, więc, o czym rozmawiać.
Po upływie paru chwil zapraszają nas do okienka wychodzącego na kuchnię, gdzie trzy osoby w fachowy sposób napełniają nasze talerze: pokaźnych rozmiarów sznycel, dwa rodzaje zasmażanej kapusty i ziemniaki pure polane grzybowym sosem na życzenie. Do tego gorąca bułeczka i masło. Wszystko ciepłe i pyszne, podane na porcelanowych talerzach, do tego prawdziwe sztućce wielokrotnego użycia. Bardzo ekologicznie. Po obfitym daniu przyszła kolej na deser składający się z ciasta morelowo-jabłkowego. Do tego kawa herbata. Nawet naczyń po sobie nie trzeba odnosić.
- It was a nice idea - powiedziała nasza niemiecka koleżanka z Brazylii, - I feel like at home here.
W tym momencie rozległo się kukanie, to kukułka wyskoczyła z zegara, by oznajmić, że obiad dobiega końca
Spędziliśmy razem ciekawy wieczór. Co nas łączy? Kanada., Szeroki gościnny kraj, w którym przybysze z najdalszych zakątków świata czują się u siebie, a wczorajsi wrogowie zasiadają wspólnie do stołu. >