nr. 62
VICTORIA, BC,
CZERWIEC 2015
NavBar

INFORMACJE 
LOKALNE
ważne adresy i kontakty


ARTYKUŁY

Od Redakcji

Edward Kamiński-
Indie

Zapiski z
podróży

E. Caputa-
Gorączka złota
w muzeum RBCM

H. Jazłowiecka
Niechaj wesoło

dzieje śpiewaczek
chóru White Eagle

Z lamusa-
Mózg Marszałka

Piłusudskiego

Lidia Mongard-
Konwalia

botanika stosowana

E. Caputa
Stefan Norblin
w galerii Stron

Helena Mniszkówna
Trędowata

odc. 17


Rozmaitości

Indeks autorów

Ewa Caputa

Stefan Norblin

Juliusz Stefan Norblin (1892-1952) polski malarz, potomek słynnej warszawskiej rodziny przemysłowców, poczuł się artystą i zamiast pójść krokami ojca, dziada, pradziada, postanowił, tak jak jego daleki przodek, malarz epoki stanisławowskiej, Piotr Norblin, zająć się sztuką.
Był samoukiem. Uczył się malarstwa zwiedzając sławne europejskie galerie. Marzył o wyjeździe do Stanów Zjednoczonych, kraju oferującego świat bez granic. Będąc synem możnego rodu przemysłowców w przedwojennej Polsce Norblin nie musiał martwić się o pieniądze, ale jego dzieła cieszyły się powodzeniem, więc nie musiał zbyt często sięgać do rodowej kasy. Artysta znany był przede wszystkim jak plakacista. Robił też dobre portrety.
Zawierucha wojenna zmusiła go do wyjazdu z Polski. Po długich miesiącach wojennej tułaczki trafił do Indii, gdzie mieszkał przez kilka lat. Pracował tam nad zleceniem malowania fresków w pałacu maharadży. Po zakończeniu tej pracy pojechał do swoich wymarzonych Stanów Zjednoczonych, do San Francisco, ale nie wytrzymał konfrontacji z amerykańskim snem. W roku 1952 niedoceniany, bezrobotny Norblin, w akcie desperackiej bezradności popełnia samobójstwo, osierocając dziewięcioletniego syna. Jego żona, przedwojenna aktorka scen europejskich pracuje w San Francisco jako manikiurzystka, by utrzymać jedynaka.
Nikt w powojennej Polsce nie pamiętałby dziś Stefana Norblina, gdyby nie przypadek. Otóż w 1992 roku do polskiego konsulatu w Indii zgłosił się angielski historyk sztuki, który zwiedzając pałac maharadży zauważył na jego ścianach niezwykle freski autorstwa Polaka. No i dopiero wówczas przypomniano sobie w Polsce istnieniu artysty, którego spuściznę powyciągano z muzealnych woltów. W 2007 roku sprowadzono do Polski jego prochy, tego samego dnia w Wilanowie otwarto jego retrospektywną wystawę. Na nowo zachwyciły publiczność scenografie, kostiumy a zwłaszcza plakaty projektowane przez Norblina. Podziwiano jego obrazy. Orientalne malowidła z pałacu maharadży odbiegają znacznie od wszystkiego, co kiedykolwiek wcześniej stworzył. Można je uważać za kicze, ale dzięki nim, polska publiczność dowiedziała się o kolejnym interesującym artyście emigrancie.


Portret Maharadży


Freski w palacu Maharadży 1


Freski w palacu Maharadży 2


Freski w palacu Maharadży 3


Fresk w palacu Maharadży 4


Freski w palacu Maharadży 5


Freski w palacu Maharadży 6

Przejdź dalej

Napisz do Redakcji