INFORMACJE LOKALNE ważne adresy i kontakty NADCHODZĄCE IMPREZY Konsulat RP ARTYKUŁY Irena Lompart Żegnaj Szkoło fotoreportaż Power Romaniszyn Polonica w Afryce Ewa Korzeniowska - Wrocławska Moderna Architektura Bożena Ulewicz W krainie El Greco reportaż Ostrygi przepis Helena Mniszkowna - Trędowata odc. 2 Walter Mazur Sprawozdanie Dom Polski |
Ewa Korzeniowska Wrocławska moderna Człowiek w konfrontacji z naturą to problem często intrygujący artystów. Żelbeton, metal, szkło, to tworzywa z których powstają w początkach XX wieku w Wrocławiu budynki Wrocławskiej Moderny. Stanowią one klasyczny przykład przełomu ideologicznego odzwierciedlonego w architekturze. Wraz ze zmianami społecznymi zachodzącymi w Europie, zmienia się filozofia i estetyka architektury. Budowle powstające we Wrocławiu w początkach XX wieku są zapowiedzią zmian społecznych i nowej ery w budownictwie miejskim. Ich twórcami są, między innymi, dwaj niemieccy architekci wizjonerzy: Hans Poelzig (1869-1936) i Max Berg (1870 1947). Wrocław. Pierwszy modernistyczny biurwiec powstał tu w 1911 roku. Jego projektantem był Hans Poelzig. Wrocław miał charakter miasta przyszłościowego. W czasie francuskiej okupacji Wrocławia, w 1807 roku, z rozkazu Napoleona, zburzone zostały średniowieczne mury obronne otaczające śródmieście. Napoleońscy inżynierowie wytyczyli nowy kształt miasta, rozkład jego ulic i placów, przygotowując je niejako do rozwoju w następnym wieku. Otwarta miejska przestrzeń stała się w początkach XX w wyzwaniem dla młodych architektów.
Tym regułom podporządkowany jest pierwszy wrocławski biurowiec, zaliczany do nurtu modernizmu monumentalnego, autorstwa Hansa Poelziga, który staje w 1911 roku przy Junkerstrasse (obecnie ul. Ofiar Oświęcimskich). Gmach ten cechuje funkcjonalizm konstrukcji z racjonalnym wykorzystaniem przestrzeni. Charakteryzuje go prostota formy kreowanej przez prekursorskie użycie żelbetu i szkła i stali. Jednak sztandarowym przykładem architektury modernistycznej nurtu monumentalnego jest Hala Stulecia, dzisiejsza Hala Ludowa. Zbudowana w 1913 roku z okazji stulecia wyzwolenia Prus spod okupacji francuskiej. Jakby na ironię, to właśnie okupacja Francuzów doprowadziła do bujnego rozkwitu Wrocławia. W sto lat po wyzwoleniu Prus spod francuskiego panowania, na skraju Parku Szczytnickiego powstaje ogromna hala wystawowa zbudowana z nowoczesnych materiałów. Ma ona układ centryczno symetryczny osadzony na planie krzyża greckiego. Jej oszklona kopuła wznosi się pierścieniowo-tarasowymi dachami i umożliwia znakomite oświetlenie imponującego wnętrza. Licząca 95 metrów rozpiętości podstawy, 67 m średnicy kopuły i 42 m wysokości, hala była w swoim czasie największym obiektem wystawowym na świecie. Max Berg, jej główny projektant, w konstrukcji tej budowli dąży do absolutu. Był romantykiem, idealistą marzącym o nowym społeczeństwie, dla którego, zafascynowany kopułami, pragnął zbudować nowoczesną świątynię. Sam stworzył jeden z bardziej mistycznych opisów hali, nadając jej znamiona duchowości:
Wrocław. Hala Stulecia projektu Maxa Berga z 1913 r. Fragment stropu.. „Unosząca się kopuła jest symbolem duchowego świata. Z jej wierzchołka ojca ducha płynie światło objawienia, prawdy i miłości do ludzi, symbolizowanych przez żebra kopuły. W ludziach działają wywodzące się z matki ziemi wewnętrzne siły natury, ziemi, krwi. Siły te reprezentowane są przez cztery potężne arkady absyd. Ojciec Duch zapładniający Matkę Ziemię zaprzęga jej siły natury w służbę swojej woli. W tym sensie człowiek i drzemiące w nim siły wewnętrzne wywodzące się z Matki-Ziemi są narzędziami Opatrzności. Przenikanie ducha i wspieranie przez naturę wytwarza równowagę w biegunowości człowieka i istoty społecznej” Hala Stulecia rzeczywiście pełni funkcję świątyni nowych religii. Odbywają się w niej koncerty, spektakle operowe, wystawy, imprezy sportowe. „W średniowieczu ogromne kościoły dążyły ku niebu, górując nad wieńcem drobnych kamienic. Należy sobie wyobrazić podobny widok w odniesieniu do nowoczesnych, monumentalnych wysokościowców jako świątyń ludzkiej pracy, panujących nad murami wielkiego miasta”, pisał Berg przekonując o słuszności swoich wizji. Berg, Poelzig i wielu innych wrocławskich architektów owych czasów opracowali własny typ piętrowców, daleki od przesyconych historyzmem, wczesnych amerykańskich drapaczy chmur. I choć Berg był mistykiem, a Poelzig utopistą i obaj głosili potrzebę negacji stylu, to wspólnie przyczynili do powstania charakterystycznego stylu. Do Wrocławia zjeżdżają dziś architekci z całego świata, by oglądać ich dzieła.
|