INFORMACJE NADCHODZĄCE IMPREZY Zabawa Sylwestrowa
ARTYKUŁY
Ewa Caputa - Sławomir Sapieha - Eliza Olczyk - Bożena Ulewicz - Ewa Stachnik - Koszyk na fundusz budowy kaplicy w Ugandzie Mikołaj w Domu Polskim fotoreportaż |
Sławomir Sapieha Tradycje Świąteczne `A trzy krzesła polskim strojem (Wincenty Pol: “Pieśń o domu naszym”)
Na powstanie świąt Bożego Narodzenia (obchodzonych od IV w. Naszej ery) złożył się bardzo długi i skomplikowany proces historyczny, którego pierwsze stadia giną w pomroce dziejów. Zwyczaje ludowe i obrzędy religijne rożnych wyznań, narodowości i kręgów kulturowych nawarstwiały się na przestrzeni wieków, splatały ze sobą, łączyły w przedziwne formy. Jedne z nich stopniowo zanikały i do nowszych czasów dotrwały jedynie w formie szczątkowej, inne wzbogacały się i rozrastały; antyczne, pogańskie zwyczaje zespoliły się ze zwyczajami chrześcijańskimi, a każdy naród zabarwił je specyficznymi cechami własnej kultury i nadał im własną treść. Istnieje zastanawiająca zbieżność dat pomiędzy obchodzonym przez chrześcijan świętem Bożego Narodzenia, dawnymi świętami hellenistycznymi i świętami Słowiańskiego pogaństwa. Na przełomie grudnia i stycznia obchodził świat pogański wielki cykl świąt roku. Święto przesilenia zimowego - 25 grudnia - miało w kalendarzu słowiańskim wielkie znaczenie i było pierwszym dniem nowego roku. 24 grudnia obchodzono pogańskie święto zmarłych, będące zarazem ostatnim dniem roku i wigilią zimowego święta przesilenia dnia z nocą. W starożytnym Rzymie zaś obchodzono następujące święta zimowe: począwszy od 17 grudnia Saturnalia obchodzone przez szereg dni, 23 grudnia Larentalia - rzymskie święto zmarłych, 25 grudnia Święto Narodzin Niezwyciężonego Słońca (Dies Natalis Solis Invicti) będące starym perskim świętem Mitry, włączonym od II w. n.e. do kalendarza rzymskiego, a po nim 1 stycznia Calendae Januariae rzymski Nowy Rok, 3 stycznia Vota święto na cześć zdrowia i pomyślności monarchy i wreszcie 6 stycznia Epifania objawienie się boga. Temu Niezwyciężonemu Słońcu pogańskiego świata Kościół uznał za właściwe przeciwstawić Chrystusa jako słońce sprawiedliwości. Kościół z całą świadomością zamienił więc dzień Narodzin Niezwyciężonego Słońca w narodziny Zbawiciela Świata, Solis Salutis, słońca, które wzeszło, aby zbawić świat. Kościół wprowadził własny cykl świąt zimowych, lecz pokrył je dokładnie z terminami uroczystości pogańskich: Boże Narodzenie, Nowy Rok i Trzech Króli (upamiętniające objawienie się Chrystusa poganom w osobach trzech magów). Dopiero kilkaset lat po wprowadzeniu obrzędów Świąt Bożego Narodzenia, twórca naszego kalendarza, mnich Dionizy Exiguus (VI w. n.e.), w oparciu zresztą o wątpliwe dowody w Piśmie Świętym (MSW. Łukasz 2 i 3), przyjął za narodziny Chrystusa, 25 grudnia 754 roku po założeniu Rzymu. Początkowo Boże Narodzenie i Nowy Rok były uznawane za ten sam dzień - na przykład w Anglii (wg. kalendarza juliańskiego) było tak aż do XIV wieku. Dopiero kalendarz gregoriański (luty 1582) ustanowił zdecydowanie dzień 1 stycznia jako początek Nowego Roku. Ta dalekowzroczna i głęboko przemyślana polityka Kościoła Katolickiego wiązania świąt chrześcijańskich z pogańskimi sprawiła, że powstało pewne pomieszanie obrzędów świątecznych. Stąd też bogata i wielce skomplikowana obrzędowość świąt Bożego Narodzenia. I tak, w ceremoniach związanych ze świętami Bożego Narodzenia spłatają się ze sobą poważne i smutne momenty, związane z pogańskim kultem zmarłych - z niefrasobliwym nastrojem obrzędów saturnalijno-noworocznych i tajemniczym charakterem przełomowej nocy wigilijnej, przemawiającym szczególnie silnie do wyobraźni ludowej. Kościół Katolicki w ciągu wieków, zwalczając pozostałości pogańskich wierzeń, był jednak niezwykle tolerancyjny wobec ludowych zwyczajów świątecznych i obrzędów, do których lud był szczerze przywiązany potęgą tradycji niezliczonych pokoleń. Kościół po upływie bardzo długiego czasu, działając z wielką cierpliwością, nadawał dawnym zwyczajom nowy sens, przyjął dawne formy i wypełnił je własną treścią. W początkach naszej ery jednoczesne istnienie pogańskiej i chrześcijańskiej uroczystości - obchodzonej co więcej w jeden i ten sam dzień - wytwarzało dogodne warunki do przenoszenia poszczególnych czynności obrzędowych i obyczajów z jednej na drugą. Wpływ rzymskich świąt na cześć boga zasiewów i urodzajów Saturna - legendarnego władcy złotego wieku (okresu dostatku, szczęścia, równości stanów i sprawiedliwości społecznej) wyraźnie widać po dwóch tysiącach lat w obrzędowości Bożego Narodzenia. Saturnalia trwające wiele dni rozpoczynały się od darowania sobie nawzajem urazów, (co przeszło do naszych zwyczajów wigilijnych). Domy rzymskie dekorowano zielenią, a do wnętrza wnoszono zimozielone drzewko. Saturnalia miały charakter radosny, hałaśliwy, wręcz orgiastyczny. W ich okresie następowało zbratanie stanów, a nawet odwrócenie na ten czas ról społecznych - Rzymscy panowie usługiwali niewolnikom. Stąd też się pewnie wywodzi tradycyjny i u nas obyczaj zapraszania służby do stołu w wigilię. Silny wpływ na ceremonie naszych świąt Bożego Narodzenia - oprócz rzymskich Saturnaliów - wywarły również pogańskie święta na cześć zmarłych. Słowianie obchodzili takie święta 4 razy w roku (w czasie przesileń i równonocy), a najbardziej uroczyście w zimie, w dniu naszej Wigilii. Zamiast naszej wieczerzy wigilijnej mieli dawni Słowianie stypę zaduszną. Ogień w dniu wigilijnym - to bardzo stara tradycja. Palono światła,w wielu okolicach ogień w piecu podtrzymywano przez całą noc, aby zziębnięte dusze zmarłych mogły się przy nim ogrzać. Pod wpływem religii chrześcijańskiej duchy zmarłych zastąpione zostały w ludowej wierze innymi gośćmi z zaświatów - niewidzialnymi uczestnikami wieczerzy wigilijnej stali się: Matka Boska, święci pańscy, aniołowie niebiescy. Początkiem wieczerzy wigilijnej w tradycji chrześcijańskiej były w dawnych wiekach wielogodzinne widowiska kościelne, na które wierni przynosili jedzenie i napoje. Tradycja dzielenia się opłatkiem pochodzi od prastarego zwyczaju eulogiów, jaki zachował się z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Eulogia - czyli obdarowywanie się chlebem nie ofiarnym była powszechna w pierwszych wiekach naszej ery w południowej Europie i stamtąd zwyczaj ten przedostał się do Polski. Samą wieczerzę wigilijną słusznie też można nazwać przypomnieniem dawnej agape - uczty pierwszych chrześcijan na pamiątkę wieczerzy Pańskiej. Do tradycji wigilijnych należy, aby do wieczerzy zasiadała parzysta liczba osób, ponieważ nieparzysta liczba miała wróżyć rychłą śmierć jednego z biesiadnikowi. Najbardziej obawiano się liczby 13, uważanej za złowieszczą, gdyż przy ostatniej wieczerzy w Ogrójcu Chrystus usiadł do stołu z 12 apostołami. `Feralna trzynastka’ pochodzi właśnie stąd. Niezwykle swojskim akcentem każdych świąt są nasze narodowe marzenia przeistoczenia Polski w kraj szczęśliwy. Świetnie to oddaje “Modlitwa na Dzień Bożego Narodzenia” Stanisława Wyspiańskiego, jakże aktualna i obecnie: O Boże, pokutę przebyłem |