INFORMACJE NADCHODZĄCE IMPREZY
ARTYKUŁY
|
Ewa Korzeniowska Bransoletka
Przez calą noc leżała próbując zasnąć, ale przed oczyma miała moment, w którym bardzo już chory ojciec wyciąga z szuflady w nocnym stoliku pudełko i wyciąga z niego właśnie tę bransoletę. To ostatni prezent, jaki dostała od ojca przed jego śmiercią. Dlatego najcenniejszy i wcale nie chodzi tu o cenę złota. To cena pamięci…Modliła się do Św. Antoniego, patrona rzeczy zagubionych. Nawet obiecała mu kilka dolarów za pomoc w odnalezieniu cennego przedmiotu. Z trudem doczekała rana. Już od dziewiątej zaczęła obdzwaniać znajomych. Nikt nic nie wiedział o losie jej bransolety. W końcu, ktoś jej poradził, by zadzwoniła do opiekunów Domu Polskiego. Robiła to trochę z duszą na ramieniu, bo wie, że pewnie położyli się dopiero nad ranem po sprzątnięciu Sali po zabawie, ale odważyła się i tak. - Miałam więcej szczęścia niż rozumu mówi Elżbieta, bo okazało się, że jej bransoletkę znalazł Arek, syn opiekunów Polskiego Domu. Jechała tam jak na skrzydłach z butelką czegoś mocniejszego, w ramach znaleźnego.
|