INFORMACJE NADCHODZĄCE IMPREZY Zabawa Sylwestrowa Nowa premiera
ARTYKUŁY
Ewa Caputa - Wigilia w Domu Polskim Ewa Caputa - Ewa Korzeniowska - |
Ewa Korzeniowska Apetyt na geniusza Opowieść o wydaleniu z Kanady polskiego naukowca. Leopold Infeld był człowiekiem o wyjątkowym umyśle i nieprzeciętnych zdolnościach. Należał do niewielkiego grona jednostek wybitnych i może dlatego, droga jego naukowej kariery była wyboista. Nie tak tragiczna, co prawda, jak ta, którą kilkadziesiąt lat wcześniej potoczyły się losy wielkiego francuskiego matematyka Evariste’a Galois, bohatera napisanej przez Infelda powieści „Whome the Gods love” (1943), z którym autor identyfikował się w młodości. Galois (1811-1832), fenomen matematyczny, niedoceniany za życia, prześladowany za wolnomyślicielskie przekonania, wierzył w siłę swojego rozumu, w swój nieprzeciętny talent i pośmiertną sławę. Profesor Infeld natomiast nie marzył o pośmiertnej sławie, gdyż został doceniony za życia. Nie tylko dzięki fenomenalnemu umysłowi i osiągnięciom naukowym i dydaktycznym, ale również literackim, dziennikarskim, społecznym. Infeld uczestniczył miedzy innymi w międzynarodowej działalności na rzecz pokoju; był założycielem wydziału fizyki teoretycznej na Uniwersytecie Warszawskim. To dzięki jego inicjatywie powstał budynek wydziału przy ulicy Hożej w Warszawie. Zasłużona sława otworzyła mu drogę do nieśmiertelności, choć niestety nie doceniła tego jego druga ojczyzna, Kanada.
Żeby zrozumieć w pełni trudną drogę do nieśmiertelności Leopolda Infelda (1898 -1968), przenieśmy się na chwilę na Kazimierz, dzielnice Krakowa, założoną przez króla Kazimierza Wielkiego dla wypędzonych z innych krajów Europy Żydów, którzy znaleźli w Polsce azyl. Krakowski Kazimierz to średniowieczne domy, stare mury synagogi i bruk; ręcznie malowane szyldy i drewniane bramy. Przy ulicy Krakowskiej stoi do dziś kamienica będąca rodzinnym domem Infelda. Był synem krakowskiego kupca handlującego skórami. Sklep ojca położony był jednak poza granicami Kazimierza. W domu Państwo Infeldowie rozmawiali w języku jidysz, w synagodze modlili się po hebrajsku, ale Leopold uczył się polskiego od wieśniaczki, która była jego mamką. Od piątego roku życia uczęszczał do talmudycznej szkoły przy synagodze, od szóstego roku życia był również uczniem polskiej szkoły powszechnej. Ponieważ ojciec planował zostawić dobrze prosperujący sklep jedynemu synowi (oprócz niego były w rodzinie Infeldów dwie córki), mimo protestów Leopolda po szkole powszechnej zamiast do gimnazjum, posłano go do szkoły handlowej. Miał być kupcem, a został fizykiem teoretykiem. Zawdzięczał to nauczycielom. To oni rozbudzili w nim zainteresowanie nauką. Jego prawdziwa fascynacja wiedzą rozpoczęła się jednak od lektury „Zasad fizyki”, trzytomowego dzieła autorstwa Augusta Witkowskiego, profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego Leopold przeczytał te książkę mając kilkanaście lat.
Zadaniem fizyka teoretyka jest opisywanie zjawisk zachodzących w świecie, zadaniem pisarza jest zapisywanie emocji, które ten świat w nim budzi. Ponieważ Leopold Infeld był również pisarzem, więc sam opowiedział, jaką drogą doszedł do zainteresowania się fizyką. I choć pisząc na ten temat jest dość powściągliwy w książkach wspomnieniowych, to świetnie ukazuje nagłe olśnienie nauką w powieści swojego autorstwa poświęconej życiu Evariste’a Galois. Czytając tę powieść odnosiłam wrażenie, ze właśnie na postać swojego bohatera autor przełożył emocje związane z własnymi przeżyciami. Opis tych doświadczeń, choć w przypadku Galoisa dotyczą one geometrii, jest plastyczny i ukazuje jakby przeżycia samego autora. Oto jak opisuje olśnienie Everesta: „Gdy tak czytał strona po stronie [podręcznik], geometria zaczęła mu się jawić jak budynek o prostocie i pięknie greckiej świątyni… zauważył ze zdziwieniem, że jest w stanie odgadnąć i przewidzieć, co dalej; widział układające mu się przed oczami struktury. Wkrótce cała klasa, jego otoczenie, koledzy, nauczyciele, odgłosy, zapachy, przestawały istnieć. Abstrakcyjne twierdzenia geometrii zaczęły być bardziej realne niż materialny świat. Budynek geometrii wznosił się w jego mózgu. (op.cit., str53, tłum. EK) Leopold Infeld wyrósł w liberalnym domu, ojciec przestał go przymuszać do czegokolwiek, gdy zorientował się, że syn ma większe ambicje niż prowadzenie sklepu. Gdy osiągnął pełnoletniość został powołany do wojska Franciszka Józefa. Jego przeżycia z tego okresu opisane w wydanej w Londynie w 1942 roku książce autobiograficznej „Quest. The evolution of a Scientist” nie są gorsze od przygód Szwejka, choć nigdy nie był na froncie całą wojnę spędził w Krakowie. Jeszcze przed zdaniem matury w wojsku zaczął uczęszczać na wykłady uniwersyteckie. Po wojnie był świadkiem powstawania wolnej Polski i rosnących w niej nastrojów antysemickich i antykomunistycznych, co opisał we wspomnianej autobiografii. Po skończeniu studiów w Krakowie w 1920 roku wyjechał do Niemiec, gdzie po raz pierwszy spotkał się z Albertem Einsteinem. Panujący w Niemczech antysemityzm i nastroje antypolskie przekreśliły możliwość studiowania na uniwersytecie w Berlinie. Uczęszczał tam jednak na wykłady jako wolny słuchacz i nawiązał kontakty, które zostały mu na całe życie i w pewnym sensie wpłynęły na jego sympatię dla komunistycznego idealizmu.
Był naukowcem ze starej szkoły, której reprezentanci jak Albert Einstein, wierzyli w naukę bez barier i granic. Prace badawcze odbywały się na zasadzie otwartych dyskusji i wspólnego analizowania zagadnień. Wzajemna inspiracja przyczyniała się do rozwoju dalszych poszukiwań. W czasach warszawskich Infelda forum Towarzystwa Fizyków organizowane parę razy do roku były dla niego jedynym miejscem wymiany naukowej myśli i ogłaszania wyników pracy. A jednak uważał, że lata te były dla niego stracone naukowo z powodu izolacji, w jakiej przyszło mu żyć na prowincji. Dopiero w 1931 roku, po długotrwałych staraniach otrzymał asystenturę na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego we Lwowie. Rok później, po śmierci żony Haliny, której chorobę wstrząsająco opisuje w „Quest” Leopold Infeld publikuje pierwszą w świecie książkę popularno-naukową z dziedziny fizyki zadedykowaną zmarłej żonie „Nowe drogi nauki”. W 1933 roku Infeld otrzymuje stypendium naukowe fundacji Rockefellera i wyjeżdża do Cambridge. Współpracuje tam z wybitnymi fizykami, ogłasza kilka rozpraw naukowych, ale po ośmiu miesiącach stypendium się kończy i Leopold Infeld wraca do Polski. Szybko jednak uznał, że wracając popełnił błąd. Nastroje antysemickie w kraju wzrastały wraz z antykomunistyczną fobią i z tego powodu nie otrzymał katedry fizyki teoretycznej na uniwersytecie w Wilnie. Rozgoryczony kolejnym niepowodzeniem postanawia opuścić Polskę. Całe życie marzył o tym, aby wyrwać się z getta, ale pod koniec pobytu w kraju, gdy pojechał po raz ostatni do Krakowa, poczuł w sobie sina więź z miejscem, w którym wyrósł. Oto co napisał o tym w „Quest”: Krótko przed wyjazdem do Ameryki pojechałem do Krakowa i włóczyłem się po ulicach getta w moim mieście…
Wyjechał w 1937 roku do Princeton na zaproszenie Einsteina, gdzie razem w nim pracował w Institute for Advanced Study. Dzięki tej współpracy powstało kilkanaście publikacji naukowych dotyczących relatywizmu i teorii względności, ale zaowocowała ona również kolejną książkę popularnonaukową, Evolution of Physics, napisaną wspólnie przez obu uczonych. Książka ta mająca na celu wprowadzić zwykłego zjadacza chleba w tajemnicę teorii względności do dziś cieszy się wielką popularnością.
Choć nie spotkał swoich bliskich, nie odnalazł też ich grobów na żydowskim cmentarzu, zachwyciła go biedna, zniszczona, ale chłonna wiedzy Polska. Serdecznie przyjęty i zachęcany przez ówczesne władze komunistyczne, postanowił ponownie przyjechać do Polski w następnym roku, tym razem na kilka miesięcy, by prowadzić pracę dydaktyczną i współpracować z polskimi naukowcami. Plany te, niepotrzebnie ujawnione podczas wywiadu udzielonego redaktorowi ukazującego się w Montrealu prawicowo katolickiego pisma Ensigne, stały się przyczyną ponawianych ataków i nagonki na Leopolda Infelda w Kanadzie. Znalazły one finał podczas obrad kanadyjskiego parlamentu w 1950 roku i odbiły się echem w całym kraju.
|